Subkategoria 2
[MD] Jak odchudzić samochód ?
- Drukuj
- 22 mar 2011
- MODYFIKACJE
- 18476 czytań
- 0 komentarzy
Obniżenie masy pojazdu przygotowywanego do startu w sportach motorowych to jeden z najlepszych sposobów na jednoczesną poprawę osiągów i prowadzenia samochodu. Co najważniejsze, wiele takich modyfikacji da się wykonać niewielkim kosztem.
Mniejsza masa sportowego samochodu ma w zasadzie same zalety. Odchudzone auto przy tej samej mocy silnika ma lepsze osiągi, a zredukowana siła jego bezwładności pozwala na szybsze pokonywanie zakrętów i skuteczniejsze działanie układu hamulcowego. Każdy wyrzucony kilogram pozwala zatem zyskiwać bezcenne ułamki sekund na torach lub odcinkach specjalnych. W przypadku samochodów drogowych pozafabryczna kuracja odchudzająca ma mniejszy sens, ponieważ z wielu elementów zbędnych w motorsporcie na drodze nie możemy zrezygnować i ostatecznie efekt naszej pracy może nie być wart włożonego weń wysiłku.
Chcąc zredukować masę sportowego samochodu musimy zacząć od zdobycia książki homologacyjnej danego modelu, która precyzyjnie określa co możemy usunąć z danego pojazdu i ile wynosi minimalna masa danego modelu. Może się ona różnić w zależności od specyfikacji, w jakiej przygotowujemy samochód (grupa A, N lub np. H) oraz od rodzaju zawodów, w jakich zamierzamy startować. Często stosowaną praktyką jest maksymalne odchudzanie pojazdu, znacznie poniżej limitu i późniejsze obciążanie balastem. Pozornie jest to „robota głupiego”, ale operacja ma jak najbardziej sens, ponieważ balast możemy zamocować tam, gdzie chcemy, poprawiając w ten sposób rozkład masy i obniżając środek ciężkości samochodu.
Najprostsze do wykonania i najtańsze jest, rzecz jasna, usunięcie z pojazdu wszystkiego, co nie przyda się w sporcie. Śmiało możemy wyrzucić kanapy, wiele elementów tapicerowanych oraz wygłuszeń. W wyścigowych pojazdach nie znajdziemy również fotela pasażera, reflektorów, często również zamków i stacyjki. Kilka kilogramów możemy się pozbyć usuwając również masy tłumiące i antykorozyjne oraz pokrywając nadwozie pojedynczą, cienką warstwą lakieru. Część masy będzie niestety musiała wrócić do naszego samochodu w postaci klatki bezpieczeństwa. W jej przypadku na chwile zapomnijmy o masie i montujmy najbardziej rozbudowaną klatkę, na jaką nas stać.
Następnym etapem, który będzie już wymagał nakładów finansowych, jest zastępowanie fabrycznych elementów nadwozia i wnętrza ich lżejszymi odpowiednikami, wykonywanymi zwykle z innych materiałów. W zależności od rodzaju zawodów mogą to być maski, drzwi, pokrywy bagażnika lub błotniki. Dość ciężkie szyby zamieniane są nierzadko na elementy z tworzywa sztucznego. Lżejsze odpowiedniki znajdziemy również wśród części mechanicznych, jednak w tym przypadku należy się spodziewać dość dużych kosztów.
Żródło: www.eksploatacja-auta.wieszjak.pl
Mniejsza masa sportowego samochodu ma w zasadzie same zalety. Odchudzone auto przy tej samej mocy silnika ma lepsze osiągi, a zredukowana siła jego bezwładności pozwala na szybsze pokonywanie zakrętów i skuteczniejsze działanie układu hamulcowego. Każdy wyrzucony kilogram pozwala zatem zyskiwać bezcenne ułamki sekund na torach lub odcinkach specjalnych. W przypadku samochodów drogowych pozafabryczna kuracja odchudzająca ma mniejszy sens, ponieważ z wielu elementów zbędnych w motorsporcie na drodze nie możemy zrezygnować i ostatecznie efekt naszej pracy może nie być wart włożonego weń wysiłku.
Chcąc zredukować masę sportowego samochodu musimy zacząć od zdobycia książki homologacyjnej danego modelu, która precyzyjnie określa co możemy usunąć z danego pojazdu i ile wynosi minimalna masa danego modelu. Może się ona różnić w zależności od specyfikacji, w jakiej przygotowujemy samochód (grupa A, N lub np. H) oraz od rodzaju zawodów, w jakich zamierzamy startować. Często stosowaną praktyką jest maksymalne odchudzanie pojazdu, znacznie poniżej limitu i późniejsze obciążanie balastem. Pozornie jest to „robota głupiego”, ale operacja ma jak najbardziej sens, ponieważ balast możemy zamocować tam, gdzie chcemy, poprawiając w ten sposób rozkład masy i obniżając środek ciężkości samochodu.
Najprostsze do wykonania i najtańsze jest, rzecz jasna, usunięcie z pojazdu wszystkiego, co nie przyda się w sporcie. Śmiało możemy wyrzucić kanapy, wiele elementów tapicerowanych oraz wygłuszeń. W wyścigowych pojazdach nie znajdziemy również fotela pasażera, reflektorów, często również zamków i stacyjki. Kilka kilogramów możemy się pozbyć usuwając również masy tłumiące i antykorozyjne oraz pokrywając nadwozie pojedynczą, cienką warstwą lakieru. Część masy będzie niestety musiała wrócić do naszego samochodu w postaci klatki bezpieczeństwa. W jej przypadku na chwile zapomnijmy o masie i montujmy najbardziej rozbudowaną klatkę, na jaką nas stać.
Następnym etapem, który będzie już wymagał nakładów finansowych, jest zastępowanie fabrycznych elementów nadwozia i wnętrza ich lżejszymi odpowiednikami, wykonywanymi zwykle z innych materiałów. W zależności od rodzaju zawodów mogą to być maski, drzwi, pokrywy bagażnika lub błotniki. Dość ciężkie szyby zamieniane są nierzadko na elementy z tworzywa sztucznego. Lżejsze odpowiedniki znajdziemy również wśród części mechanicznych, jednak w tym przypadku należy się spodziewać dość dużych kosztów.
Żródło: www.eksploatacja-auta.wieszjak.pl
Poleć ten artykuł | |
Podziel się z innymi: | |
URL: |
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?